niedziela, 22 czerwca 2014

COMBO

Kombinezon chodził za mną od paru ładnych miesięcy. Długo nie było nam jednak po drodze, a bo nie mam odpowiedniej tkaniny, a bo wykrój nie ten itd.

Kto zaopatruje się we Wrocławiu na Robotniczej ten wie, że można tam przepaść na pół dnia i znaleźć różne cuda. Tam właśnie trafiłam na cienką wiskozę z dodatkiem elastanu, jak dla mnie ideał na lato (już nie wspominając o tym, że kosztowała 12zł/mb :)). Kupiłam 1,5m, potem znalazłam w Burdzie wykrój, gdzie podano, że potrzebne będzie 2,4m (czyli na wyrost)....wcisnęłam wszystkie elementy na moje metr pięćdziesiąt et voila!


Korzystałam z Szycia krok po kroku 1.2011 (wykrój 2C). Kombinezon wyszedł dosyć obszerny, ale taki miał być. Dobrze sprawdza się w upalne dni (tu zasługa mojej wiskozy), jest wygodny, nie krępuje ruchów. Ramiona przymarszczyłam leciutko, dużo mniej niż proponuje Burda, żeby zniwelować nieco dysproporcję między szerokim dołem i wąską górą.

Źródło: burdastyle.de


Czy jest to mój kombinezon-ideał? Nie, ale nie jestem pewna czy taki w ogóle istnieje. Wolę wersję spodnie plus bluzka, czyli wybieram 1+1 zamiast 2w1 :) Myślę jednak, że to dosyć miła odmiana i dla Was i dla mnie, na blogu ciągle tylko bluzy, spódnice, sukienki... a tu nagle kombinezon!




Macie w szafie jakieś kombinezony? Szyłyście? Lubicie?
Pozdrawiam!

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Doszyte

Jak ja czasami coś uszyję to potem zachodzę w głowę - spałam jak kroiłam? albo gdzie byłam myślami? bo na pewno nie przy materiale.

Kiedy zobaczyłam w sklepie internetowym bawełnianą tkaninę w kwiaty to od razu wiedziałam, że będą z niej wąskie spodnie o długości do kostek. Nie kombinowałam z wykrojem, postawiłam na sprawdzony model 116, Burda 10/2012. Skroiłam, uszyłam, ubieram i klops! Miały być dłuższe...
Tkaniny zostało mi bardzo bardzo mało, ale szczęśliwie starczyło na malutką przedłużkę (ok 5-7 cm) :) Moje doszyte, kwieciste spodnie wyglądają teraz tak:





Źródło: burdastyle.de

A poza szyciem: jeśli chcecie zrobić tęczę i ogroooooomną frajdę dzieciakom to kupcie zraszacze, proste a zabawa na 102 :)) Moje były w siódmym niebie! I całe mokre! :) Ale była radocha!



Wracając do szycia: Siostra zrobiła mi zdjęcia także w tych krótszych spodniach. Widać, że różnica jest niewielka, ja jednak dużo lepiej czuję się w dłuższej wersji. Dobrze, że użyłam wzorzystej tkaniny, łączenie jest praktycznie niewidoczne. Różową bluzkę z poniższych zdjęć pokazywałam już tutaj.




Udanego tygodnia! Zrobiło się cudownie ciepło!
Pozdrawiam :)