Wiele razy wspominałam, że jestem fanką prostych fasonów. Po powrocie do pracy po urlopie wychowawczym, czyli już ponad rok temu, moje umiłowanie prostoty zyskało na sile. Czasami tęsknię za uszyciem czegoś bardziej skomplikowanego, ale zwykle kończy się na tym, że wolę w nocy spać niż stukać maszyną :)
Nie myślcie proszę, że chcę was zanudzić moimi spódnicami z koła, 1/2 koła, 3/4 koła, dresikami, bluzami itd, bardziej zależy mi na pokazaniu, że szycie jest proste i że można mieć z niego dużo frajdy. Mimo, że doba ma tylko 24h :)
Oto moja kolejna szara spódniczka, z dzianiny Morgan (love!). W zamyśle były kieszenie, ale ostatecznie nie wyrzuciłam, bo za bardzo obciążały boki.
I bardzo lubię te krzaki u rodziców! :))
Pozdrowienia!
Ola