środa, 27 czerwca 2012

Nie tylko szycie

Tak, tak, nie tylko szyciem się żyje...obiecałam sobie, że w postach będą występować jedynie ubrania, które wyszły spod mojej ręki, ale zdarzają się przecież sytuacje wyjątkowe. Urodziny mojej Maleńkiej z pewnością należą do sytuacji wyjątkowych! Pisałam wcześniej o tęczowych urodzinach (o tutaj). Wczoraj piekłyśmy więc babeczki do przedszkola, potem wspólnie je dekorowałyśmy.


W planach samo ciasto babeczek miało być tęczowe, ale ostatecznie zrezygnowałam z tego pomysłu obawiając się, że Panie w przedszkolu i rodzice mogą mieć wątpliwości co do barwników. Barwniki spożywcze pojawiły się oczywiście (bo jak tu wyczarować tęczę?), ale w minimalnej ilości w lukrze. Jak dla mnie to ciacha wyglądają okropnie mdląco-słodko, jestem jednak zadowolona z efektu, ponieważ Poli bardzo się podobały i dzieciom pewnie też przypadną do gustu (popołudniu dowiem się czy były achy i ochy :)).
Lukier zrobiłam bazując na tym przepisie, wyszło go naprawdę dużo, jak na moje 40 babeczek to zdecydowanie za dużo. O przepisie nie będę pisać, bo to  po prostu jedna z opcji "najłatwiejszego ciasta w świecie", bez dodatków, niektóre sztuki z owocami.

Pewnie to nie ostatni wpis z serii "nie tylko szycie", w końcu w sobotę imprezka i tort :) a poza tym wypieki są również made by ola, więc wszystko się zgadza :)

STO LAT POLA!!!

Buziaki

czwartek, 21 czerwca 2012

Neonowa bluzka

Ale dzisiaj mam dobry dzień! Nic się szczególnego nie stało, ale mam dobre nastawienie i dobre myśli. A dzieciaki są takie cudne!

Mój humor obrazuje ta oto bluzka - kolorowa, mega prosta i szyta pod wpływem chwili. Zostało mi trochę szyfonu o kolorze pink grapefruit (szyłam z niego długą spódnicę dla Siostry), miała powstać z niego krótka spódnica, ale akurat potrzebowałam bluzki do turkusowych spodni (fishbone). Nie korzystałam z żadnego wykroju, przyłożyłam do materiału tshirt, wycięłam, zszyłam i tyle. Nawet rękawów nie zrobiłam osobno (ale leń!):), jeśli chodzi o "udziwnienia" to z tyłu jest dłuższa. Wiem, że cud to nie jest, ale jej szycie dało mi dużo radości i to się liczy.
Materiał jest super na lato, dobrze się nosi i prześwituje :) Zamówiłam go w tym sklepie.

Neonowa bluzka na bank pojawi się jeszcze w wakacyjnych wpisach :)

środa, 20 czerwca 2012

Burzowa sukienka

Bardzo lubię sukienki. Im mniej części garderoby na sobie tym lepiej:). Strasznie podobają mi się różne dodatki, bluzki z żakiecikami, warstwy itd, ale jak już przyjdzie do ubierania się to zawsze kończy się to na wersji minimum. A nawet jak już pozakładam jakieś ozdoby to ostatecznie lądują one w torebce:).

Ponieważ za oknem szaro, niebo szczelnie przysłonięte chmurami, to ja pokażę sukienkę nawiązującą kolorem do aury.

Historia tej sukienki sięga okien jakiegoś domu daleko stąd, ponieważ uszyłam ją z zasłony (no i się wydało!:)). Jak wiele z nas, mam ulubiony sklep z używanymi ciuchami na osiedlu. Można tam dostać całkiem fajne zasłony/materiały, w soboty po 3zł :) Zaglądam tam czasami w drodze do Poli przedszkola i zawsze coś do domu przytargam. Zasłony zazwyczaj przerabiam na poszewki i inne rzeczy do domu, ale ta niebieska sukienka też wyszła dobrze. Uszyłam ją na podstawie wykroju 114 z Burdy 01/2012, dodałam jednak rękawki, żeby zachować proporcję między ramionami a biodrami:
źródło: http://www.burdastyle.de/

Szyło się szybko i bez problemów, polecam ten wykrój. W tej samej Burdzie można znaleźć górę od sukienki jako bluzkę, ale o tym w innym poście, może bardziej słonecznym :)

Nie tylko ja mam dzisiaj problemy z koncentracją, Brunek jęczy i nie może zasnąć. Tulę go, noszę, kołyszę, jest jeszcze taki malutki.

Uciekam do Maleństwa, pa!

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Tęczowe przygotowania

Nasza Pola to prawdziwa Rainbow Dash - szalona i niepokorna (zobaczcie sami). Na pytanie: jak mają wyglądać jej urodziny usłyszałam, że mają być tęczowe (i szalone oczywiście :)) I dzisiaj właśnie przygotowania ruszyły nieco do przodu. W domu pojawił się w końcu robot kuchenny i nie będę już musiała ubijać ciast, śmietany itp. ręcznie (hura!) i Pan Listonosz przyniósł barwniki spożywcze. Tort ma być  tęczowy (jak ten z Moich Wypieków), więc barwniki były niezbędne - dam znać o efektach :). Resztę dekoracji powoli znoszę do domu, wypatruję w sklepach czegoś kolorowego, co mogłoby spodobać się Poli.

Za jakiś czas czeka mnie szycie kostiumu Rainbow Dash na bal przebierańców (chyba że do tego czasu zmienią się preferencje) - kostium ma być niebieski, z tiulową kolorową grzywą i tiulowym kolorowym ogonem :) Podczas swojego pierwszego balu chciała być kwiatuszkiem i uszyłam jej coś takiego:


Czepek troszkę się zsuwał, płatki okazały się nieco za ciężkie, ale i tak wyglądała ślicznie!

I w sumie cieszę się, że nie chce być księżniczką. Stawia mi kolejne wyzwania - co tam uszyć sukienkę księżniczki? Spróbujcie uszyć kostium Rainbow Dash! :)))

Pozdrawiam

piątek, 15 czerwca 2012

No to HOP!

Cześć!

W końcu mi się udało, po latach podejść i wątpliwości, publikuję pierwszy wpis. Cóż za tempo! Najważniejsze, że dałam radę przed 30tką :) Zawsze miałam jakieś "ale". Dziś jednak pomyślałam, że czasami muszę zrobić coś ot tak spontanicznie i oto jestem.

Mam na imię Ola, obecnie rozkoszuję się jeszcze urlopem macierzyńskim (tak szybko ucieka...). Bardzo dużo radości daje mi szycie (baaaardzo amatorskie szycie :)). Próbowałam już przeróżnych rzeczy, od zasłon do torebek, ale najbardziej lubię szyć ubrania, szczególnie sukienki i spódnice. Szyję jak mam czas (czytaj: jak dzieci pozwolą :)) i potrzebę czegoś nowego. Nie lubię chodzić po sklepach i szukać ubrań, wolę zamawiać materiały, nici, zamki itp w necie, przeglądać burdy oraz "blogi szyciowe" i brać się do roboty.

Jak będzie wyglądał mój blog? Sama nie wiem. Niech się sam powoli rozkręci, ja mu będę w tym pomagać i będzie dobrze! :) W postach na pewno pojawi się też moja Siostra Kamila, jako modela :) ale mam nadzieję, że doda też od siebie liczne wpisy (ona zna się zdecydowanie bardziej ode mnie co jest aktualnie on top :)). Poniżej nasze zdjęcie - Kamila z prawej, ja z lewej.




Do zobaczenia wkrótce,

Ola