piątek, 28 czerwca 2013

Przed urlopem - przeróbka pantery część 1

Wzory zwierzęce nigdy nie cieszyły się moim zainteresowaniem. Może nawet mi się podobały, ale zawsze dochodziłam do wniosku, że nie pasują do mnie. Kiedyś kupiłam sobie sukienkę, wzór wąż (!),  dziewiąty miesiąc ciąży, impreza służbowa - to chyba hormony skłoniły mnie do wyboru. Jak mój mąż ją zobaczył to spytał tylko czy zamierzam być tym wężem co połknął słonia....rozumiecie więc skąd moje szorstkie podejście do animal prints :)

Ale z uwagi na fakt, że u mnie wszyscy i wszystko mają ogromną liczbę kolejnych szans, to przerobiłam panterę :). Oto rzecz, którą mamy na wejściu:


 Materiał to dzianina, ale nie taka bawełniana, mi kojarzy się z cienką lycrą, dlatego od razu pomyślałam o przeróbce starego kostiumu:


Kostium jak kostium, całkiem zwyczajny, kiedyś był biały :) Ja mam problem z doborem odpowiedniego modelu (pewnie nie tylko ja :)), ten akurat jest ok, co było dodatkowym bodźcem do nadania mu nowego wyglądu. Na cały strój zużyłam rękawy powyższej bluzki/tuniki/sukienki. Co stało się z resztą? O tym wkrótce w kolejnym poście.

A teraz wynik mojego obszywania:



I kto by pomyślał, że to ta sama rzecz? :)


Mam nadzieję, że pogoda dopisze podczas urlopu i będę mogła wypróbować mój nowy-stary strój, a ponieważ jedziemy nad polskie morze to szanse są spore :) Mi bardzo podoba się kostium w nowej odsłonie, będę w nim dumnie...latać za dziećmi po plaży.

Do zobaczenia wkrótce! Po powrocie!

24 komentarze:

  1. świetny recycling! A historia o wężu co połknął słonia rozbawiła mnie do łez:) na prawdę super!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sobie przypominam całą sytuację to też się uśmiecham :)

      Usuń
  2. Historia z wężem hit. Oplułam monitor.
    Florka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wycieraj! Wycieraj! Bo plamki zostaną :) Dzięki za odwiedziny Florka.

      Usuń
  3. Z tymi hormonami to i ja miałam śmieszne akcje, o których jak teraz pomyślę to się lekko czerwienię ze wstydu:P Teraz też mi się zdarza przed okresem, że palnę jakąś gafę ubraniową, chociaż w tym czasie staram się też nie podejmować zbyt odważnych decyzji:P Nie no ale ciąża to zupełnie inna bajka:D Wężowe wzorki zawsze kojarzyły mi się z wiochą, tandetą i szpilkami ze szpiczastymi czubkami. I wyobraź sobie, robiłam zakupy w Amstii i mają tam wyprzedaż jakichś dzianin po 6zł za metr i wzięłam metr fioletowego węża:D Nie wiem na co i komu, ale to chyba raczej ze względu na ten fiolet.

    No a strój przerobiłaś elegancko, śmiało możesz robić za opalającego się na plaży geparda:)) Akurat jak węża nie lubię to panterkę uwielbiam!!! Chociaż rzadko noszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmmm, to muszę zerknąć do Amstii, może też wybiorę jakiegoś węża, skoro tak się rozkręciłam z tymi motywami zwierzęcymi :)
      Oby pogoda dopisała...wtedy mogę być gepardem! :)

      Usuń
  4. fiu fiu :D czaderski!! :D

    miłego wypoczynku! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna przeróbka :-) kostium zdecydowanie lepiej się teraz prezentuje. Może uda Ci się zdjęcie na Tobie zaprezentować ? ;-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, nie podpuszczaj mnie... :) hihi. Lepiej będzie dla wszystkich jak nie będę go pokazywać na sobie :) Pozdrawiam,

      Usuń
  6. No bardzo sprytnie :) Fajna zmiana. No i oj tak tak czasem zrobimy jakieś głupstwo :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kostium nie do poznania, wygląda świetnie. Gratuluję przeróbki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna przeróbka. ŁAdna tkanina.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny nowy-stary strój! Udanego urlopu, pogody i odpoczynku życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. Na razie pogoda taka sobie, w końcu to polskie morze;)

      Usuń
  10. Olu, świetnie wykorzystałaś tą panterę :) dobry krój stroju to skarb i pomysł z obszyciem to strzał w 10. Chyba wiem, co powstało z reszty pantery :D bawcie się dobrze, korzystajcie i wróćcie wypoczęci :) pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Turnus intensywny,ćwiczymy od rana do wieczora:) dzięki i do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie wygląda. Dobry strój warto wykorzystać. Pamiętam jak na początku wieku potrafiłam wiele dni chodzić po sklepach szukając jakiegoś stroju, który by mi odpowiadał. Dziś to jest do niczego, ale trzymam z sentymentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby dało się go jeszcze "reanimować" to pewnie warto, pasujący krój stroju to prawdziwy skarb :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za komentarz,