Pamiętacie granatową spódniczkę z koła Poli (klik)? Za każdym razem, kiedy Pola w niej biegała, myślałam sobie: wow! ale wiruje! :) I w końcu wyszła ze mnie mała dziewczynka - uszyłam sobie taką samą, w skali 31:6:
Muszę przyznać, że bez względu na wiek, wirowanie w takiej spódnicy to wielka frajda!
Moja wersja uszyta jest, podobnie jak polinkowa, z granatowej pikowanej dzianiny. Zdecydowałam się na gumkę w pasie zamiast zamka. Obawiałam się, że będzie się przez to brzydko układać, ale na szczęście skończyło się tylko na obawach.
Jeśli pojawiłyby się wątpliwości, że to całe koło :) :
Nie przepadałam za spódnicami z koła, wydawały mi się zawsze taaaakie szeeeeerokie, ale moją granatową bardzo lubię i to właśnie za szerokość, a także za to, że pięknie się układa i kręci.
Jeszcze małe hop! i lecę szyć :) Udanego weekendu!
Pozdrowienia!
sobota, 20 grudnia 2014
środa, 10 grudnia 2014
Gwiazdeczki
Oto moje dwie gwiazdeczki w swoich gwiezdnych dresikach:
Proste, sprawdzone kroje: spódniczka na ściągaczu dla Poli (taka sama była już tutaj), gatki dla Brunka (na bazie tego wykroju) i po bluzie.
Kiedy dzieciaki idą razem w swoich komplecikach to wyglądają jak prawdziwa gwiezdna załoga :) słodziaki! Ubranka uszyłam z dresówki pętelki, elastycznej i bardzo wygodnej - to materiał idealny dla dzieci.
Pozdrowienia!
Kiedy dzieciaki idą razem w swoich komplecikach to wyglądają jak prawdziwa gwiezdna załoga :) słodziaki! Ubranka uszyłam z dresówki pętelki, elastycznej i bardzo wygodnej - to materiał idealny dla dzieci.
Pozdrowienia!
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Nie szyłam
Oto pierwsza rzecz na blogu, która nie została uszyta przeze mnie.
Byłam natomiast obecna przy całym procesie jej powstawania, dlatego chętnie Wam ją pokażę.
A z tą spódnicą było tak....
Szyłyśmy sobie razem z Dorotą spódnicę z Burda Klasyka (dla Doroty, nie dla mnie). Prosta spódnica, z podszewką, z rozporkiem z tyłu, zamek też z tyłu. Szyłyśmy, gadałyśmy...i chyba się zagadałyśmy, bo coś nam z rozmiarem nie wyszło. Zdziwienie było duże, bo podczas przymiarki wydawała się dobra.
I tak właśnie ta spódniczka trafiła do mnie. Skróciłam (no ba! :)) i tak sobie w niej teraz latam:
A Dorota cały czas szyje, może zobaczyć jej uszytki tutaj, polecam! I jeszcze raz dzięki serdeczne za spódniczkę!
Pozdrowienia!
Byłam natomiast obecna przy całym procesie jej powstawania, dlatego chętnie Wam ją pokażę.
A z tą spódnicą było tak....
I tak właśnie ta spódniczka trafiła do mnie. Skróciłam (no ba! :)) i tak sobie w niej teraz latam:
niedziela, 16 listopada 2014
Sprawdzona góra
Sprawdzony wykrój na górę + dół z przymarszczonego prostokąta + kieszenie + resztki dzianiny w dwóch odcieniach szarości = taka prosta sukienka
Góra to kolejne wcielenie wykroju 108 z Burdy 03/2011, wcześniej wykorzystany/pokazywany tu i tu. Ponieważ tym razem szyłam go z dzianiny, zdecydowałam się na nieco luźniejszą wersję.
I znowu udało mi się coś uwolnić, hura!
Wygodna, ciepła, przyjemna w noszeniu - mój sprawdzony sposób na sukienkę!
Udanego tygodnia!
Góra to kolejne wcielenie wykroju 108 z Burdy 03/2011, wcześniej wykorzystany/pokazywany tu i tu. Ponieważ tym razem szyłam go z dzianiny, zdecydowałam się na nieco luźniejszą wersję.
I znowu udało mi się coś uwolnić, hura!
Wygodna, ciepła, przyjemna w noszeniu - mój sprawdzony sposób na sukienkę!
Udanego tygodnia!
poniedziałek, 3 listopada 2014
Specjalna
Dla specjalnej osoby, na specjalną okazję, jedna jedyna, bo uszyta bez wykroju, według wytycznych mojej siostry. Prosta w formie, ale zarówno dekolt jak i rozcięcie nadają jej charakteru.
Wybrałyśmy się razem na zakupy w poszukiwaniu długiej, czarnej sukienki. Wszędzie płaszcze, kurtki, swetry. Po dwóch godzinach wylądowałyśmy w sklepie z tkaninami (Wrocław, Robotnicza). Sama nie wiem co mnie podkusiło na ten tour de galerie handlowe, bo podskórnie czułam, że skończy się na zakupie tkaniny i szyciu (jest!).
Szycie tej sukienki oraz zadowolona mina mojej siostry dały mi bardzo dużo radości.
Całość uszyta z merino, nie gniecie się, co uważam za ogromną zaletę przy tego typu sukienkach, ładnie się układa. Obawiałam się dużego dekoltu, ale okazał się mniej niesforny niż myślałam, nawet w tańcu :)
Pasuje do Kamilki. Uwielbiam szycie za to, że daje możliwość zrealizowania własnych pomysłów, bez konieczności zdawania się na aktualne trendy, sklepy itd, szyjesz to co sobie wymyślisz, wymarzysz, dobrze w tym wyglądasz, dobrze się czujesz - bezcenne!
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego tygodnia!
Wybrałyśmy się razem na zakupy w poszukiwaniu długiej, czarnej sukienki. Wszędzie płaszcze, kurtki, swetry. Po dwóch godzinach wylądowałyśmy w sklepie z tkaninami (Wrocław, Robotnicza). Sama nie wiem co mnie podkusiło na ten tour de galerie handlowe, bo podskórnie czułam, że skończy się na zakupie tkaniny i szyciu (jest!).
Szycie tej sukienki oraz zadowolona mina mojej siostry dały mi bardzo dużo radości.
Całość uszyta z merino, nie gniecie się, co uważam za ogromną zaletę przy tego typu sukienkach, ładnie się układa. Obawiałam się dużego dekoltu, ale okazał się mniej niesforny niż myślałam, nawet w tańcu :)
Pasuje do Kamilki. Uwielbiam szycie za to, że daje możliwość zrealizowania własnych pomysłów, bez konieczności zdawania się na aktualne trendy, sklepy itd, szyjesz to co sobie wymyślisz, wymarzysz, dobrze w tym wyglądasz, dobrze się czujesz - bezcenne!
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego tygodnia!
środa, 8 października 2014
Kolorowa, sportowa, dzianinowa
Już od dawna nie wyobrażam sobie szycia/życia bez dzianin! Mimo, że moje dzianinowe zapasy są wciąż na wysokim poziomie to już mam na oku nowe (zamówienie wpisane do zadań na ten tydzień :))!
Pierwszego października wróciłam do pracy po urlopie wychowawczym nad synkiem. Już od ponad tygodnia codziennie przejeżdżam obok jednego z większych centrów handlowych we Wrocławiu i za każdym razem odkładam zakupy w nim na kolejny dzień. I dzisiaj eureka: zamówię trochę dzianin i uszyję sobie bluzki, sukienki...będzie szybciej!
Także może nie za tydzień, nie za dwa, ale spodziewajcie się moich kolejnych dzianinowych uszytków :)
A dzisiaj, pozostając w temacie, prościutka dzianinowa sukienka w czterech kolorach. Wykrój wprost idealny, jeśli macie jakieś materiały do uwolnienia!
Model dający duże pole do interpretacji, sukienkę można uszyć zarówno z koronki jak i z dresu. Ja użyłam dresówki pętelki, a w zasadzie jej resztek, które zostały mi po szyciu na zamówienie spodenek, bluz, sukienek itp.
Wykrój 106, Burda 01.2013, w oryginale z zamkiem z tyłu, ja oczywiście pominęłam, sukienkę skróciłam (no ba!) :)
Na zdjęciach sukienka w towarzystwie adidasów, ale myślę, że zabiorę ją czasem do pracy z innymi butami. Ubrania, które dostosowują się do sytuacji - moje ulubione!
Pozdrawiam!
PS. Wciąż uwalniam tkaniny/dzianiny :)
Pierwszego października wróciłam do pracy po urlopie wychowawczym nad synkiem. Już od ponad tygodnia codziennie przejeżdżam obok jednego z większych centrów handlowych we Wrocławiu i za każdym razem odkładam zakupy w nim na kolejny dzień. I dzisiaj eureka: zamówię trochę dzianin i uszyję sobie bluzki, sukienki...będzie szybciej!
Także może nie za tydzień, nie za dwa, ale spodziewajcie się moich kolejnych dzianinowych uszytków :)
A dzisiaj, pozostając w temacie, prościutka dzianinowa sukienka w czterech kolorach. Wykrój wprost idealny, jeśli macie jakieś materiały do uwolnienia!
![]() |
Źródło: burda.pl |
PS. Wciąż uwalniam tkaniny/dzianiny :)
poniedziałek, 29 września 2014
Godet? Nie!
Jestem na 100% pewna, że każda z nas (każdy - panowie przecież też szyją :)) otwiera nową Burdę z nadzieją, że znajdzie jak najwięcej takich modeli, które trzeba uszyć już, dzisiaj, natychmiast! Ja zwykle po pierwszym przeglądnięciu mówię: "Nic dla mnie", ale potem wertuję kartki kolejny raz i już jest lepiej, prędzej czy później znajdę coś dla siebie.
Sukienka 122 z Burdy 9/2014 jest jednym z tych nielicznych modeli, które od razu wpadły mi w oko, bardzo spodobała mi się góra. Nie miałam ochoty na zabawę z podszewką i zamkiem, skroiłam więc fuksjową dzianinę. Dzianina ta już od dawna leżała na półce i czekała na swoją kolej, cieszę się, że w końcu ją uwolniłam :)
W oryginale sukienka 122 wygląda tak:
Jedyną zmianą jest u mnie brak falbany z przodu. Uznałam, że te cięcia w górnej części i tak wprowadzają sporo zamieszania, falbankę (godecik raczej) mogę odpuścić.
Wykrój naprawdę udany, z tych co: "uszyłam, założyłam, pasuje". Moja sukienka jest z dzianiny i jak wspominałam wcześniej nie użyłam do niej podszewki ani zamka, co znacznie skróciło czas wykonania. Dekolt, dół i rękawy wykończyłam na renderce, także rach ciach i sukienka gotowa!
Tym samym udało mi się uwolnić kolejną dzianinę z szafy. Obiecałam sobie, że będę tylko uwalniać, ale zapasy ciągle rosną....ehhh, dobrze, że zima idzie, dłuższe wieczory... :))
Pozdrawiam serdecznie!
Sukienka 122 z Burdy 9/2014 jest jednym z tych nielicznych modeli, które od razu wpadły mi w oko, bardzo spodobała mi się góra. Nie miałam ochoty na zabawę z podszewką i zamkiem, skroiłam więc fuksjową dzianinę. Dzianina ta już od dawna leżała na półce i czekała na swoją kolej, cieszę się, że w końcu ją uwolniłam :)
W oryginale sukienka 122 wygląda tak:
![]() |
Źródło: burdastyle.de |
Wykrój naprawdę udany, z tych co: "uszyłam, założyłam, pasuje". Moja sukienka jest z dzianiny i jak wspominałam wcześniej nie użyłam do niej podszewki ani zamka, co znacznie skróciło czas wykonania. Dekolt, dół i rękawy wykończyłam na renderce, także rach ciach i sukienka gotowa!
Tym samym udało mi się uwolnić kolejną dzianinę z szafy. Obiecałam sobie, że będę tylko uwalniać, ale zapasy ciągle rosną....ehhh, dobrze, że zima idzie, dłuższe wieczory... :))
Pozdrawiam serdecznie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)