poniedziałek, 23 września 2013

Żakiecik

Oto mój pierwszy żakiet, ...ups przepraszam, żakiecik :)


Już wiele razy miałam uszyć marynarkę dla siebie, mam nawet przygotowane wykroje, ale zawsze jakoś tak się składało, że szyłam coś innego. Kiedy kupiłam szarą dzianinę dresową, od razu wiedziałam, że dla Poli nie uszyję z niej bluzy ale mały, ciepły żakiecik z baskinką.
Skorzystałam z Burdy 12/2012, wykrój 155:

Źródło: Burdastyle.de

Coś namieszałam, bo górna część kołnierza nie wyszła tak jak powinna, ale stwierdziłam, że tak też może zostać :) 


Dzianina jest tak miła od środka, że zrezygnowałam z podszewki, całość wykończyłam jedynie cienką różową tasiemką. Rękawy celowo zostawiłam dłuższe i wywinięte, ponieważ po pierwsze bardzo lubię wywijać rękawy w marynarkach, po drugie Pola szybko rośnie i takie rękawki pozwolą jej dłużej cieszyć się maminym uszytkiem - czyli względy praktyczne :)


Pola miała do wyboru żółte guziki w białe kropki z żółtą tasiemką wewnątrz albo drewniane guziki w serduszka plus różowa tasiemka. Jak widać wybrała zestaw miłosny :)


Do żakietu powstała prosta, krótka spódniczka na ściągaczu. Uszyłam ją dosłownie w 20 minut a teraz to ulubiona rzecz Poli - cieplutka, milutka i nic nie ciśnie w brzuszek :)


Szycie dla dzieci nie jest wcale takie łatwe, jeśli coś nie pasuje to mówią prosto z mostu. Na szczęście marynarka przypadła Poli do gustu. Nie oddam! Nie oddam! :)))


Pozdrawiam! I obyśmy mieli piękną jesień :)

poniedziałek, 16 września 2013

"Szycie krok po kroku" 2/2013 - spodnie

Po pierwszym przewertowaniu "Szycia krok po kroku" wiedziałam, że chcę te spodnie. Wąskie i proste, dodatkowo spodobało mi się to, że każda nogawka składa się z czterech elementów. Taka konstrukcja daje możliwość uszycia spodni w dwóch kolorach, co zresztą Burda proponuje zestawiając jeans z gabardyną.


Moje spodnie także miały być w dwóch kolorach, ale cieszę się, że jeansu wystarczyło akurat na całość. Wcześniej z tego materiału uszyłam prostą spódniczkę i sukienkę.

Model 2B jest bardzo prosty, skrojenie spodni oraz ich uszycie zajęło mi dwie godziny, może mniej.


W sumie to myślę, że zdecydowanie bliżej im do legginsów (chociaż nogawki sporo szersze niż na zdjęciach w "Szyciu krok po kroku") niż do spodni z prawdziwego zdarzenia :)
Na zdjęciach widać, że nie leżą na mnie szczególnie dobrze, ale mogę zapewnić, że spełniają mój podstawowy wymóg - są wygodne. Poza tym nowa para jeansów w szafie zawsze się przyda :)

co ja z tą ręką.....?? :)))

Na koniec jeszcze się pochwalę, że w tym wydaniu "Szycia krok po kroku" zostało opublikowane zdjęcie mojej Siostry, w uszytej przeze mnie koszuli szyfonowej :) Miło nam bardzo!


Pozdrawiam serdecznie! Do następnego razu!

środa, 11 września 2013

Do szkoły?

Rok albo dwa lata temu kupiłam z czystej ciekawości metr granatowej tkaniny o nazwie panama stretch. Nie będę ukrywać, że byłam ciekawa, co dostanę w cenie 11 zł/metr :) Wiadomo, że za dobre tkaniny trzeba więcej zapłacić...i tak mój stretch okazał się gabardyną :)

Źródło: http://sklep.textilmar.pl

Kompletnie mi się nie spieszyło do tej tkaniny, ale w końcu stwierdziłam, że bardzo chcę wypróbować wykrój 108/109 z Burdy 09.2012. Widziałam świetne realizacje tego modelu i u Asi w dwóch odsłonach klik klik, i u Agnieszki klik, więc ciężko było się oprzeć :)

Moja wersja wyszła według mnie trochę szkolnie, pewnie przez ten kolor. Na początku myślałam, żeby połączyć ją z białym kołnierzykiem, prezentowanym wcześniej tu, ale stwierdziłam, że nie będę robić z siebie dzidzi piernik, ponieważ szkoła już dawno za mną :)



Zależało mi, żeby uszyć model z rękawem 3/4:

Źródło: burdastyle.de

Ale jak się ma metr tkaniny na całą sukienkę to trzeba się z dłuższym rękawem pożegnać i zapoznać np. z poniższą wersją:

Źródło: burdastyle.de

W Burdzie napisano, że to łatwy model i tak rzeczywiście jest :) Natomiast ja mam znowu wątpliwości co do rozmiarówki, musiałam zwężać.



Jak patrzę na te czerwone szpilki na wiejskiej dróżce to znowu śmiać mi się chce. Znowu, bo robiąc zdjęcia ubawiłyśmy się po pachy z moją Siostrą. I sąsiedzi w oknie....pewnie też było im wesoło, szczególnie jak dotarłyśmy do podskoków w szpileczkach:


Dzisiejszy post niech będzie zatem udokumentowaniem mojej radości z szycia :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie! Do następnego razu!

Ps dzisiaj ma być w kioskach Burda Szycie krok po kroku. Muszę się zaopatrzyć, tam często jest coś fajnego.

czwartek, 5 września 2013

Dresówka - pierwsze nieśmiałe podejście

Wystarczyły dwa - trzy chłodniejsze dni, żebym wpadła w matczyny popłoch i zaczęła szykować garderobę dzieci na sezon jesień/zima. I od razu włączyły się myśli o milutkiej, cieplutkiej, szarej tkaninie dresowej. Szukałam jej w necie, ale ostatecznie kupiłam w sklepie stacjonarnym - jak dotknęłam to wiedziałam, że będzie moja!
Mój pierwszy uszytek z tej dzianiny (w życiu! :))) to najprostsze z prostych spodenki dla Brunka, które powstały zgodnie z założeniem "Luźne w okolicach pieluchy/dopasowane w łydkach" :) Czyli tak:


Muszę przyznać, że to model nie dla wszystkich mężczyzn, wymaga bowiem figury idealnej ;)


Na początku obawiałam się tych wąskich nogawek, ale synek szybko się do nich przyzwyczaił, poza tym dres jak dres - pewnie odrobinę się rozciągnie.


Bruno zdecydował się zaprezentować możliwości swoje i spodenek:


Na razie jestem oczarowana dresówką, szyło się bardzo przyjemnie (ale w sumie co tu było do szycia...? trzy szwy i ściągacze :)). Wykroiłam już coś dla Poli, zamierzam też uszyć Brunkowi bluzę do kompletu.

Wybaczcie zdjęcia, ale mój model był bardzo ruchliwy i kapryśny, i tak cud, ze wybrałam trzy zdjęcia bez rączki w kadrze :) już nie mówiąc o tle....udało mi się go złapać dopiero na łóżku :)

Pozdrawiam serdecznie!