...czyli na bluzie. Czasu miałam mało, skorzystałam więc ze stworzonego wcześniej wykroju. Jakiś czas temu uszyłam Asi (tej samej Asi od której mam ten wykrój) szarą koszulkę z białymi tłoczonymi rękawami, bazując na jej ulubionej bluzce z sieciówki. Byłam przekonana, że ten krój nie sprawdzi się w przypadku grubej dresówki, oj jakże się pomyliłam :) Mogę założyć płaszcz i ułożyć ręce wzdłuż tułowia czyli jest ok :)
Rękawki miały być kolorowe, ale skończyło się na szarej dresówce i jasnych ściągaczach. I tak wyszła bluza 3/4 ombre :) Zrezygnowałam ze ściągaczy przy szyi i na dole bluzy żeby było szybciej (pieczenie ciast czekało), ot taka prosta codzienna bluza, którą bardzo polubiłam. A świąteczną sukienkę znalazłam we własnej szafie :)
Przed Świętami udało mi się także dotrzeć do Ani i przerobić się na brąz :) Aniu: dla mnie jesteś najlepsza! Dzięki!
A pod choinką czekał na mnie piękny manekin! Muszę Wam go pokazać! Na pewno będzie się teraz często pojawiał na blogu :)
Przesyłam uściski! Wszystkiego dobrego!