Przeglądając sklep internetowy z włóczkami i akcesoriami dla dziergających/szydełkujących trafiłam na myBoshi. To nie jest top nowość, to ja po prostu dowiaduję się o takich rzeczach z opóźnieniem, normalne. Ale mniejsza o to. Już kiedyś wspominałam, że jestem początkującą entuzjastką szydełkowania. Próbowałam zaprzyjaźnić się z drutami, nie wyszło, a z szydełkiem bardzo się lubimy.
Myślę, że jeśli ktoś, tak jak ja, zna podstawy szydełkowania to myBoshi będzie strzałem w dziesiątkę. Działamy szydełkiem numer 6 lub 7 mm (ja użyłam 7), więc robótka powstaje szybko. Włóczki mają obłędne kolory, cieszą oczy aż miło! No i najlepsze jest to, że nie kupujemy gotowej czapki, robimy ją od a do z, według swojego pomysłu, każda jest inna, każda wyjątkowa.
Czapki myBoshi noszą chyba skoczkowie narciarscy, prawda?
Z czterech motków 50g/każdy powstały dwie czapki dla moich chłopaków, jeden motek to koszt ok 12zł. Dla Poli i dla siebie zrobiłam opaski. Włóczka myBoshi zawiera 30% wełny więc jest ciepła i przyjemna w dotyku.
Korzystałam z bardzo prostego i przejrzystego schematu udostępnionego przez Mamę Robak
klik (czapka) oraz z filmów dostępnych na youtube (opaski).
I na koniec moja opaska:
Korci mnie, żeby kupić kolejne kolory. Tylko ile czapek można mieć? :)
Pozdrawiam, Ola