Bluza, którą wykorzystałam, była dosyć mała, rękawy wąskie, dlatego spodenki są dopasowana. Pola sprawdziła już czy są wygodne, testowała je podczas biegania i włażenia na drzewo po czym ogłosiła: WYGODNE! :)
Bluza przed:
W trakcie realizacji:
Jak widać na zdjęciu powyżej, należy odciąć dolny ściągacz bluzy - posłuży on za górny ściągacz spodni, rękawy będą nogawkami a z części tułowia bluzy wycinamy część biodrową spodenek. Można oczywiście skroić nogawki i część biodrową w nieco innych proporcjach (np. tak żeby szwy były na wysokości kolan) - to już jest kwestia własnego uznania.
Jeśli chodzi o szerokość ściągacza to ja poszłam za radą Renaty, czyli skroiłam o ok. 4 cm mniej niż obwód górnej krawędzi części biodrowej (plus zapas na szew). Natomiast w "Prostym i modnym szyciu" Łucznika radzą kroić o 1/3 mniej ściągacza (plus ok. 1 cm zapasu na szew) niż wynosi obwód, do którego będziemy przyszywać ściągacz. Ja z zastosowanego rozwiązania jestem zadowolona, nic się nie zsuwa :)
Dobrym pomysłem jest także przeniesienie kieszonki z bluzy na spodnie, co ja akurat pominęłam :)
I gotowe:
Jeśli macie w domu bluzę, która zalega i w zasadzie służy tylko do chodzenia po domu, to polecam ten sposób. Kiedyś pytałam Poli, jakim cudem można tak szybko robić dziury na kolanach; okazało się, że przedszkolaki urządzają wyścigi "ślizg na kolanach", kto dalej... no to wszystko jasne :)))
Pozdrawiam serdecznie! Udanego weekendu!
No nie! Pocięłaś moją bluzę - mam identyczną i ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNogi w rękawach wyszły świetnie i na pewno będzie Poli ciepło bo bluza jest bardo ciepła, mięciutka i wygodna!
Ja też ją lubiłam ale ciekawość jak wyjdą spodenki okazała się silniejsza :)
UsuńFantastyczne spodnie wyszły! I jaka rozkoszna modelka :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńGenialny tutorial, a spodnie wyszły Ci super, bardzo fajnie dopasowane. Kupiłam w końcu maszynę z Lidla i powoli rozkręcam się w szyciu. Na razie przerabiam to co zalega w szafie, więc takie spodnie na pewno zrobię :) Zainspirowałaś mnie dresówką i na początek przerobiłam moją starą bluzę na sukienkę dla Jagody. A poza tym to bardzo wciągnęły mnie blogi szyciowe. Jak na razie chyba więcej czytam, niż szyję:P. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMonika, super! Bardzo się cieszę! Trzymam kciuki, żeby szycie dało Ci dużo radości. Jak będziesz miała jakieś wątpliwości/pytania co do szycia to pisz śmiało. O tak, blogi szyciowe są bardzo wciągające, ja też bardzo dużo czytam/oglądam, bo to jest cudowny sposób na inspirację, wskazówki, rady; dziewczyny (i chłopcy czasami też :)) robią świetne rzeczy.
UsuńDzięki serdeczne! Pozdrowienia dla Was!
Aż mam ochotę sobie takie zrobić :D. Bardzo podobają mi się te cięcia na nogawkach. Pola w tych spodenkach wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńJa zachęcam :) Dziękuję ślicznie za miłe słowa!
UsuńŚwietny pomysł bardzo mi się podoba chyba skorzystam,pozdrawiam gorąco Ewa.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wpis się przyda. Pozdrawiam!
Usuńfajnie wyszło ;) a przedszkolakowy ślizg na kolanach mnie rozwalił ;D
OdpowiedzUsuńJa jestem co drugi dzień powalona jak słyszę co te maluchy potrafią wykombinować :) Dzięki serdeczne!
UsuńPola to już prawdziwa modelka :)) Świetne jest takie pomysłowe recyklingowanie, wykorzystanie gotowych elementów i nadanie im nowej funkcji :) ech te dziury na kolanach, ja ostatnio robię łaty klejone..
OdpowiedzUsuńPoli zrobisz kilka zdjęć i gotowe, nie to co ze mną, że trzeba sto napstrykać, żeby trzy wybrać :) Asia, to skoro Ty już łaty kleisz to jesteś na wyższym poziomie "kolano-przedszkolnym" niż ja :))))
UsuńFajnie, lubię takie recyklingowe patenty, czasem nawet są tak ciekawe, że żałuję, że nie mam takiej zbędnej rzeczy do przerobienia:D Niestety czasami rzeczy są tak złej jakości, że materiał tej bluzy, czy koszulki do chodzenia po domu jest już zbyt zmechacony, by był sens go przerabiać. Niemniej zawsze się (lekko) ekscytuję, że ktoś zobaczył potencjał i inne formy w czymś gotowym, a potem je fajnie połączył na nowo:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, że czasami rzeczywiście nie warto przerabiać mocno znoszonej rzeczy. Chociaż przyznam szczerze, że ja często przerabiam z ciekawości jak to wyjdzie; w sumie to lepiej przetestować najpierw niż zniszczyć dobrą rzecz :)
UsuńPozdrawiam!
Fajne te spodnie są. Moja mała też nagle wyrosła z większości portek i też pomyślałam sobie o gaciach z rękawów:P
OdpowiedzUsuńTo czekam na zdjęcia Majki! Ty jej takie cuda szyjesz, ma dziewczyna dobrze z Tobą :)
UsuńBardzo fajnie wyszły te spodnie. Widać, że córcia jest zadowolona:)
OdpowiedzUsuńZadowolona na 102 :) Dziękuję!
UsuńWow! rewelacja! jeszcze raz utwierdzam się w przekonaniu, że recykling ubrań i wszelkich innych rzeczy to świetna sprawa!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I bardzo mi miło, że do mnie zaglądasz!
Usuńja oszalałam na widok tych spodni i od razu uszyłam sobie takie... ale.. no właśnie - uszyłam je z jersey'u i mam pytanie - moje spodnie w kroku nie układają się, tak, jak powinny.. i czyja to wina - moja czy materiału..? :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hmm, taka konstrukcja góry nigdy nie układa się tak dobrze jak standardowe spodnie z odpowiednio wymodelowaną pupą. Tutaj mamy dwa płasko zszyte ze sobą kawałki, myślę że przy grubszej dresówce i małych spodenkach układa się to lepiej niż przy dorosłym rozmiarze i cienkim jerseyu. Wydaje mi się też, że lepiej szyć te spodnie tak jak Renata (link podany na początku posta) - w takiej luźnej wersji, wtedy powinny lepiej się układać. Ja szyłam te gatki tylko raz, także nie mam z nimi dużego doświadczenia, ale myślę sobie, że u Ciebie mógł być problem z cienkim jerseyem, ale to tylko moje przypuszczenie.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Serdeczne dzięki za odpowiedź :-)
Usuń