Tak, tak, nie tylko szyciem się żyje...obiecałam sobie, że w postach będą występować jedynie ubrania, które wyszły spod mojej ręki, ale zdarzają się przecież sytuacje wyjątkowe. Urodziny mojej Maleńkiej z pewnością należą do sytuacji wyjątkowych! Pisałam wcześniej o tęczowych urodzinach (o tutaj). Wczoraj piekłyśmy więc babeczki do przedszkola, potem wspólnie je dekorowałyśmy.
W planach samo ciasto babeczek miało być tęczowe, ale ostatecznie zrezygnowałam z tego pomysłu obawiając się, że Panie w przedszkolu i rodzice mogą mieć wątpliwości co do barwników. Barwniki spożywcze pojawiły się oczywiście (bo jak tu wyczarować tęczę?), ale w minimalnej ilości w lukrze. Jak dla mnie to ciacha wyglądają okropnie mdląco-słodko, jestem jednak zadowolona z efektu, ponieważ Poli bardzo się podobały i dzieciom pewnie też przypadną do gustu (popołudniu dowiem się czy były achy i ochy :)).
Lukier zrobiłam bazując na tym przepisie, wyszło go naprawdę dużo, jak na moje 40 babeczek to zdecydowanie za dużo. O przepisie nie będę pisać, bo to po prostu jedna z opcji "najłatwiejszego ciasta w świecie", bez dodatków, niektóre sztuki z owocami.
Pewnie to nie ostatni wpis z serii "nie tylko szycie", w końcu w sobotę imprezka i tort :) a poza tym wypieki są również made by ola, więc wszystko się zgadza :)
STO LAT POLA!!!
Buziaki
środa, 27 czerwca 2012
czwartek, 21 czerwca 2012
Neonowa bluzka
Ale dzisiaj mam dobry dzień! Nic się szczególnego nie stało, ale mam dobre nastawienie i dobre myśli. A dzieciaki są takie cudne!
Mój humor obrazuje ta oto bluzka - kolorowa, mega prosta i szyta pod wpływem chwili. Zostało mi trochę szyfonu o kolorze pink grapefruit (szyłam z niego długą spódnicę dla Siostry), miała powstać z niego krótka spódnica, ale akurat potrzebowałam bluzki do turkusowych spodni (fishbone). Nie korzystałam z żadnego wykroju, przyłożyłam do materiału tshirt, wycięłam, zszyłam i tyle. Nawet rękawów nie zrobiłam osobno (ale leń!):), jeśli chodzi o "udziwnienia" to z tyłu jest dłuższa. Wiem, że cud to nie jest, ale jej szycie dało mi dużo radości i to się liczy.
Materiał jest super na lato, dobrze się nosi i prześwituje :) Zamówiłam go w tym sklepie.
Neonowa bluzka na bank pojawi się jeszcze w wakacyjnych wpisach :)
Mój humor obrazuje ta oto bluzka - kolorowa, mega prosta i szyta pod wpływem chwili. Zostało mi trochę szyfonu o kolorze pink grapefruit (szyłam z niego długą spódnicę dla Siostry), miała powstać z niego krótka spódnica, ale akurat potrzebowałam bluzki do turkusowych spodni (fishbone). Nie korzystałam z żadnego wykroju, przyłożyłam do materiału tshirt, wycięłam, zszyłam i tyle. Nawet rękawów nie zrobiłam osobno (ale leń!):), jeśli chodzi o "udziwnienia" to z tyłu jest dłuższa. Wiem, że cud to nie jest, ale jej szycie dało mi dużo radości i to się liczy.
Materiał jest super na lato, dobrze się nosi i prześwituje :) Zamówiłam go w tym sklepie.
środa, 20 czerwca 2012
Burzowa sukienka
Bardzo lubię sukienki. Im mniej części garderoby na sobie tym lepiej:). Strasznie podobają mi się różne dodatki, bluzki z żakiecikami, warstwy itd, ale jak już przyjdzie do ubierania się to zawsze kończy się to na wersji minimum. A nawet jak już pozakładam jakieś ozdoby to ostatecznie lądują one w torebce:).
Ponieważ za oknem szaro, niebo szczelnie przysłonięte chmurami, to ja pokażę sukienkę nawiązującą kolorem do aury.
Historia tej sukienki sięga okien jakiegoś domu daleko stąd, ponieważ uszyłam ją z zasłony (no i się wydało!:)). Jak wiele z nas, mam ulubiony sklep z używanymi ciuchami na osiedlu. Można tam dostać całkiem fajne zasłony/materiały, w soboty po 3zł :) Zaglądam tam czasami w drodze do Poli przedszkola i zawsze coś do domu przytargam. Zasłony zazwyczaj przerabiam na poszewki i inne rzeczy do domu, ale ta niebieska sukienka też wyszła dobrze. Uszyłam ją na podstawie wykroju 114 z Burdy 01/2012, dodałam jednak rękawki, żeby zachować proporcję między ramionami a biodrami:
Szyło się szybko i bez problemów, polecam ten wykrój. W tej samej Burdzie można znaleźć górę od sukienki jako bluzkę, ale o tym w innym poście, może bardziej słonecznym :)
Nie tylko ja mam dzisiaj problemy z koncentracją, Brunek jęczy i nie może zasnąć. Tulę go, noszę, kołyszę, jest jeszcze taki malutki.
Uciekam do Maleństwa, pa!
Ponieważ za oknem szaro, niebo szczelnie przysłonięte chmurami, to ja pokażę sukienkę nawiązującą kolorem do aury.
Historia tej sukienki sięga okien jakiegoś domu daleko stąd, ponieważ uszyłam ją z zasłony (no i się wydało!:)). Jak wiele z nas, mam ulubiony sklep z używanymi ciuchami na osiedlu. Można tam dostać całkiem fajne zasłony/materiały, w soboty po 3zł :) Zaglądam tam czasami w drodze do Poli przedszkola i zawsze coś do domu przytargam. Zasłony zazwyczaj przerabiam na poszewki i inne rzeczy do domu, ale ta niebieska sukienka też wyszła dobrze. Uszyłam ją na podstawie wykroju 114 z Burdy 01/2012, dodałam jednak rękawki, żeby zachować proporcję między ramionami a biodrami:
![]() | ||
źródło: http://www.burdastyle.de/ |
Nie tylko ja mam dzisiaj problemy z koncentracją, Brunek jęczy i nie może zasnąć. Tulę go, noszę, kołyszę, jest jeszcze taki malutki.
Uciekam do Maleństwa, pa!
poniedziałek, 18 czerwca 2012
Tęczowe przygotowania
Nasza Pola to prawdziwa Rainbow Dash - szalona i niepokorna (zobaczcie sami). Na pytanie: jak mają wyglądać jej urodziny usłyszałam, że mają być tęczowe (i szalone oczywiście :)) I dzisiaj właśnie przygotowania ruszyły nieco do przodu. W domu pojawił się w końcu robot kuchenny i nie będę już musiała ubijać ciast, śmietany itp. ręcznie (hura!) i Pan Listonosz przyniósł barwniki spożywcze. Tort ma być tęczowy (jak ten z Moich Wypieków), więc barwniki były niezbędne - dam znać o efektach :). Resztę dekoracji powoli znoszę do domu, wypatruję w sklepach czegoś kolorowego, co mogłoby spodobać się Poli.
Za jakiś czas czeka mnie szycie kostiumu Rainbow Dash na bal przebierańców (chyba że do tego czasu zmienią się preferencje) - kostium ma być niebieski, z tiulową kolorową grzywą i tiulowym kolorowym ogonem :) Podczas swojego pierwszego balu chciała być kwiatuszkiem i uszyłam jej coś takiego:
Czepek troszkę się zsuwał, płatki okazały się nieco za ciężkie, ale i tak wyglądała ślicznie!
I w sumie cieszę się, że nie chce być księżniczką. Stawia mi kolejne wyzwania - co tam uszyć sukienkę księżniczki? Spróbujcie uszyć kostium Rainbow Dash! :)))
Pozdrawiam
Za jakiś czas czeka mnie szycie kostiumu Rainbow Dash na bal przebierańców (chyba że do tego czasu zmienią się preferencje) - kostium ma być niebieski, z tiulową kolorową grzywą i tiulowym kolorowym ogonem :) Podczas swojego pierwszego balu chciała być kwiatuszkiem i uszyłam jej coś takiego:
Czepek troszkę się zsuwał, płatki okazały się nieco za ciężkie, ale i tak wyglądała ślicznie!
I w sumie cieszę się, że nie chce być księżniczką. Stawia mi kolejne wyzwania - co tam uszyć sukienkę księżniczki? Spróbujcie uszyć kostium Rainbow Dash! :)))
Pozdrawiam
piątek, 15 czerwca 2012
No to HOP!
Cześć!
W końcu mi się udało, po latach podejść i wątpliwości, publikuję pierwszy wpis. Cóż za tempo! Najważniejsze, że dałam radę przed 30tką :) Zawsze miałam jakieś "ale". Dziś jednak pomyślałam, że czasami muszę zrobić coś ot tak spontanicznie i oto jestem.
Mam na imię Ola, obecnie rozkoszuję się jeszcze urlopem macierzyńskim (tak szybko ucieka...). Bardzo dużo radości daje mi szycie (baaaardzo amatorskie szycie :)). Próbowałam już przeróżnych rzeczy, od zasłon do torebek, ale najbardziej lubię szyć ubrania, szczególnie sukienki i spódnice. Szyję jak mam czas (czytaj: jak dzieci pozwolą :)) i potrzebę czegoś nowego. Nie lubię chodzić po sklepach i szukać ubrań, wolę zamawiać materiały, nici, zamki itp w necie, przeglądać burdy oraz "blogi szyciowe" i brać się do roboty.
Jak będzie wyglądał mój blog? Sama nie wiem. Niech się sam powoli rozkręci, ja mu będę w tym pomagać i będzie dobrze! :) W postach na pewno pojawi się też moja Siostra Kamila, jako modela :) ale mam nadzieję, że doda też od siebie liczne wpisy (ona zna się zdecydowanie bardziej ode mnie co jest aktualnie on top :)). Poniżej nasze zdjęcie - Kamila z prawej, ja z lewej.
Do zobaczenia wkrótce,
Ola
Subskrybuj:
Posty (Atom)